W Polsce na jaskrę może chorować nawet 800 tysięcy osób, z czego prawie połowa nie wie, że powoli traci wzrok, a leczy się jedynie 60 tysięcy. Skutki takich zaniedbań są dramatyczne – nieleczona jaskra prowadzi do nieodwracalnej ślepoty. Choroba powoduje wzrost ciśnienia w oku i niszczy nerwy. Jedyną możliwością powstrzymania jaskry jest wczesne wykrycie choroby. Niestety jest to trudne, ponieważ choroba przez wiele lat nie daje żadnych objawów. Są jednak pewne symptomy, po których niekiedy można ją poznać., choć oczywiście nic nie zastąpi badania.
Długo udawała, że widzi. – Sunęłam ręką po żywopłocie rosnącym wzdłuż ulicy, by trafić do domu. „Taka wczesna godzina i już pijana!” – usłyszałam – wspomina Małgorzata Pacholec.Ma sześć lat, gdy okazuje się, że coś jest nie tak. Rodzice zapisują Małgosię do ogniska muzycznego. Uczy się gry na fortepianie w czasie wieczornych lekcji. Światło w sali jest przyciemnione i… – Miałam problem z odczytywaniem nut – wspomina dziś Małgorzata Pacholec. Rodzice są zaniepokojeni. Dotąd nic nie wskazywało na to, że Małgosia może mieć problemy ze wzrokiem. - Szybko zorientowali się, że coś jest nie tak. Nie poddawali się – wspomina Małgorzata. Idą z nią do lekarza, kolejnego. Diagnoza w końcu pada. I jest nieubłagana. - Urodziłam się z wadą genetyczną siatkówki – mówi Małgorzata. – Przez lata, powoli, dzień po dniu, odbierała mi widzenie – tłumaczy Małgorzata. - Rodzice całe życie walczyli o to, żebym lepiej widziała. A to było niemożliwe. Stopniowo traciłam wzrok – dodaje. 35 lat pracowała w Polskim Związku Niewidomych, a do dziś prowadzi stowarzyszenie Retina AMD Polska - wspiera tych, którzy tracą wzrok i walczy o ich leczenie.